Jego wypowiedź brzmiała uspokajająco w sytuacji rosnącego niezadowolenia ofiar wycieku. Ludzie planowali w piątek protest, by żądać natychmiastowych odszkodowań, ostatecznie jednak przełożyli akcję na koniec miesiąca. Obiecali, że ją odwołają, jeśli ich żądaniami osobiście zajmie się premier Viktor Orban. Rząd kilkakrotnie wyjaśniał, że przed wypłatą odszkodowań władze muszą dokładnie wiedzieć, czy poszkodowani chcą zostać w swoich miejscowościach, czy chcą się wyprowadzić.
4 października pękł zbiornik w należącej do firmy MAL hucie aluminium w Ajka na zachodzie kraju, co spowodowało wyciek około 700 tys. metrów sześciennych czerwonego szlamu, powstającego przy produkcji aluminium. W wyniku tej najpoważniejszej w historii Węgier katastrofy ekologicznej zginęło 9 osób, a rannych zostało ok. 150. Wyciek spustoszył całkowicie trzy wioski, w tym Kolontar, zanieczyścił okoliczne rzeki i glebę.
zew, PAP