Dowodzili, że nabawili się problemów zdrowotnych, ponieważ nie wyposażono ich w odpowiednią odzież ochronną podczas długotrwałego rozbierania i przeszukiwania ruin na miejscu tragedii. Znajdująca się w Strefie Zero toksyczna sadza miała np. dostawać się do płuc, wywołując schorzenie podobne do astmy. Ugodę w tej sprawie proponowano już od wiosny, jednak dopiero teraz zgodę na nią wyraziła wymagana większość poszkodowanych, wynosząca co najmniej 95 proc. wszystkich osób - poinformowała w piątek agencja AP. Próg ten przekroczono zaledwie o jedną dziesiątą.
Wcześniejszy projekt ugody odrzucił sędzia Alvin Hellerstein. Jego zdaniem zbyt dużą część odszkodowania przewidywała dla prawników poszkodowanych osób, a nie dla nich samych. Dzięki ugodzie poszkodowani nie będą musieli udowadniać, że zgłaszane przez nich problemy zdrowotne miały związek z ich pracą w Strefie Zero.
Odszkodowanie w wysokości co najmniej 625 mln dolarów zostanie w większości pokryte ze specjalnego funduszu amerykańskiego Kongresu. Suma ta może wzrosnąć do ok. 725 mln dolarów po zakończeniu innych, podobnych spraw.
Zarówno prawnicy reprezentujący poszkodowanych, jak i przedstawiciele władz miasta wyrazili zadowolenie z zakończenia procesu. "Ta ugoda to sprawiedliwe i słuszne rozwiązanie tej sprawy, chroni tych, którzy przyszli z pomocą miastu, gdy najbardziej jej potrzebowało" - podał w oświadczeniu burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
pap, ps