Na mocy irackiej konstytucji wybór wysokich rangą przedstawicieli państwa dokonuje się w trzech etapach: najpierw wybierany jest przewodniczący parlamentu, następnie prezydent desygnuje premiera z ugrupowania parlamentarnego, które uzyskało największą liczbę głosów. Premier powinien z kolei zobowiązać się do sformowania rządu, który ma być zatwierdzony przez parlament.
Wszystkie te stanowiska były przedmiotem długich targów między partiami. Porozumienie, które zawarto dopiero 10 listopada przewiduje m.in. podział najważniejszych funkcji w państwie między poszczególnymi wyznaniami: prezydentem ma zostać Kurd, rządem ma pokierować szyita, a przewodniczącym parlamentu ma być sunnita. Szefem parlamentu został Osama al-Nudżaifi, popierany przez Irakiję, a prezydentem Dżalal Talabani, który sprawował tę funkcję również w poprzedniej kadencji. Długo wyczekiwane porozumienie przerwało wielomiesięczny impas, który zachęcał rebeliantów do ataków i odstraszał potencjalnych inwestorów, w chwili, gdy wojska USA ograniczają swoją obecność w Iraku.
zew, PAP