Bowden jest biały. Po zatrzymaniu wysłano go na badania psychiatryczne. Mieszka z żoną i dorosłym synem. Przeszukano jego dom, gdzie znaleziono trzy półautomatyczne pistolety i półautomatyczną strzelbę. Znaleziono też 13 sztuk innej broni, w tym naładowaną strzelbę w pobliżu frontowym drzwi. Były policjant przyznał, że mówił pielęgniarkom o zabiciu prezydenta i dodał: "Gdybym miał możliwość postawienia Obamy pod ścianą, zastrzeliłbym go".
47-letni syn Bowdena powiedział w piątek, że ojciec mówiąc o zabiciu prezydenta, chciał jedynie zwrócić uwagę pielęgniarek na swoją osobę, gdyż uważał, że od czasu zawału serca w 1975 roku nie był właściwie leczony. Kerry Bowden dodał, że znaleziona w domu broń, poza dwiema sztukami, należała do niego.
Trzej amerykańscy prezydenci: Abraham Lincoln, William McKinley i John F.Kennedy, zginęli zamordowani w zamachach. Kilku innych zostało ranionych przez zamachowców, m.in. Ronald Reagan. Secret Service, czyli amerykańska służba ochrony rządu, aresztowała kilkanaście osób za pogróżki pod adresem prezydenta Obamy w ciągu dwóch lat jego rządów. Jest wśród nich m.in. satyryk ze stanu Vermont, Chris King, który 8 października zażartował na Tweeterze, że "ma zamiar zabić prezydenta". Jak obliczył w zeszłym roku Ron Kessler, autor książki o Secret Service, Obama otrzymywał w pewnym okresie do 30 pogróżek dziennie. Według innych obliczeń, prezydent dostaje czterokrotnie więcej gróźb pozbawienia życia.
zew, PAP