Jednak zdaniem obserwatorów, jednolite stanowisko tak wielu kandydatów do urzędu prezydenta stawia pod znakiem zapytania ich prawomocność. Obserwatorzy wyborów, w tym ambasadorzy USA, Kanady, Francji i Unii Europejskiej a także Organizacji Państw Amerykańskich spotkali się aby przedyskutować sytuację.
Po zamknięciu lokali wyborczych w dwóch największych miastach Haiti: Port-au-Prince i Cap Haitien na ulice wyległy tysiące ludzi z portretami kandydatów, skandując ich nazwiska. W Port-au-Prince policja użyła gazów łzawiących do rozproszenia tłumów. Wybory odbyły się w napiętej atmosferze, w kraju zniszczonym przez katastrofalne trzęsienie ziemi w styczniu i późniejszą epidemię cholery. Ponad milion ofiar kataklizmu wciąż koczuje w tymczasowych obozowiskach.
PAP, arb