Czterech ekstremistów zostało zabitych w operacji milicyjnej w mieście Osz na południu Krigistanu, przy czym trzech zastrzelono, a czwarty sam się zabił detonując granat - poinformowały w poniedziałek miejscowe władze.
Zdaniem szefa Rady Bezpieczeństwa Kirgistanu Marata Imankułowa ekstremiści mieli zamiar przeprowadzić zamachy w Kirgistanie. Powiedział, że operacja milicyjna, w której rany odnieśli dwaj funkcjonariusze, zakończyła się, lecz oddziały specjalne w dalszym ciągu prowadzą tzw. czyszczenie terenu.
Imankułow oświadczył, że ze wstępnych danych wynika, iż bojownicy mogli należeć do Islamskiego Ruchu Uzbekistanu (IMU), którego członkowie walczą u boku talibów w Afganistanie. IMU nie jest jedyną podejrzaną grupą. Rzecznik miejscowej milicji powiedział, że operacja mogła być wymierzona przeciwko innej radykalnej organizacji islamskiej Hizb-ut-Tahrir al-Islami.
W czerwcu na południu Kirgistanu doszło do krwawych zamieszek między Kirgizami a przedstawicielami mniejszości uzbeckiej. W starciach, do których doszło w regionie Oszu i Dżalalabadu, zginęło prawie 400 osób, a tysiące zostały bez dachu nad głową.
zew, PAP