W Baltimore aresztowano w środę spiskowca, który chciał wysadzić ośrodek rekrutacyjny sił zbrojnych USA w stanie Maryland. Do zatrzymania doszło dzięki prowokacji policyjnej - podał amerykański departament sprawiedliwości.
- Nie było rzeczywistego zagrożenia dla społeczeństwa, bo materiały wybuchowe były atrapą, a podejrzanego od miesięcy monitorowano - powiedział rzecznik departamentu Dean Boyd. Odmówił podania tożsamości aresztowanego. Wiadomo jedynie, że jest nim 21-letni obywatel USA, który przeszedł na islam. Zatrzymanie go to najnowsza z serii prowokacji amerykańskich służb bezpieczeństwa przeciwdziałających spiskom terrorystycznym.
Jedna z takich operacji doprowadziła do aresztowania w listopadzie mężczyzny z Oregonu, oskarżonego o usiłowanie wysadzenia w powietrze samochodu z materiałami wybuchowymi podczas uroczystego zapalenia świateł na choince w Portland. Amerykański prokurator generalny Eric Holder w zeszłym miesiącu bronił takich prowokacji, argumentując, że wyłapuje się dzięki nim ludzi, którzy gotowi są zaatakować Stany Zjednoczone i Amerykanów. W październiku skazano na 24 lata więzienia Jordańczyka, który chciał wysadzić wieżowiec w Dallas. Bomba była jednak sztuczna, a spisek był prowokacją FBI.
zew, PAP