Następną publikację na demaskatorskim portalu WikiLeaks mogą stanowić raporty amerykańskiej administracji na temat oskarżanych o terroryzm więźniów z wojskowego więzienia w bazie Guantanamo na Kubie.
Założyciel WikiLeaks Julian Assange poinformował wybrane osoby z mass mediów, że posiada znaczną ilość amerykańskich raportów rządowych dotyczących więźniów przebywających w Guantanamo - pisze Reuters. Dokumenty mają stanowić ostatnią, czwartą część amerykańskich dokumentów rządowych, które WikiLeaks otrzymał i zamierza upublicznić. - Assange ma osobiste akta każdego więźnia w Guantanamo - powiedziała cytowana przez Reutersa niewymieniona z nazwiska osoba, z którą założyciel WikiLeaks miał utrzymywać kontakt wcześniej w tym roku.
Zdaniem kilku źródeł z administracji USA, zachodzi obawa, że materiały, które Assange zamierza opublikować, mogą zawierać niezwykle wrażliwe dane, "oceny ryzyka" amerykańskie agencji wywiadowczych. Ustala się w nich, jak prawdopodobny jest powrót konkretnych więźniów do działalności terrorystycznej, jeśli zostaliby wypuszczeni na wolność. Podanie tak poufnych dokumentów mogłoby skompromitować źródła i metody wywiadu USA - wskazują źródła.
Nie wiadomo jeszcze, do jakiego okresu miałyby odnosić się zapowiadane materiały. W listopadzie prezydent USA Barack Obama ponownie zadeklarował, że zrobi wszystko, by zamknąć Guantanamo. Oskarżani o terroryzm więźniowie mają wtedy zostać przewiezieni do USA i postawieni przed cywilnymi sądami.
zew, PAP