Podporządkowany dotychczas rządowi IPN powstał w 2006 roku. Jego zadaniem jest badanie historii najnowszej Ukrainy, a przede wszystkim walk narodowowyzwoleńczych XX wieku oraz wszelkich form represji wobec narodu ukraińskiego. IPN powołano także w celu koordynacji przedsięwzięć służących upamiętnieniu ofiar głodów i prześladowań politycznych.
W lipcu szefem ukraińskiego IPN został Wałerij Sołdatenko, historyk dawnej Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR), oraz członek Komunistycznej Partii Ukrainy. Komentatorzy obawiali się wówczas, że nominacja ta może oznaczać kres prowadzonych w ostatnich latach intensywnych badań nad zbrodniami komunizmu na Ukrainie. Sołdatenko oburzył ukraińskie środowiska narodowe w sierpniu, kiedy oświadczył, że poprzedni prezydent Wiktor Juszczenko popełnił błąd honorując działaczy nacjonalistycznych Stepana Banderę i Romana Szuchewycza tytułami Bohaterów Ukrainy.
Wtedy także oświadczył, ze sztucznie wywołany Wielki Głód lat 30. ubiegłego stulecia nie był ludobójstwem dokonanym na narodzie ukraińskim. - Zajmowałem się problemem Wielkiego Głodu jeszcze w 1989 roku. W tym czasie przygotowywałem dla Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy uchwałę o głodzie. Głód nie był ludobójstwem narodu ukraińskiego. Nikt siedząc na tronie nie podejmował decyzji w rodzaju: "jak by tu się pozbyć ukraińskiego narodu" - mówił szef IPN Ukrainy.
Władza z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na czele przekształca Instytut Pamięci Narodowej w Instytut Narodowej Amnezji - komentował wypowiedzi Sołdatenki deputowany opozycyjnego bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona Jarosław Kendzior.
zew, PAP