Gubernator Florydy Charlie Christ powiedział - uzasadniając decyzję o ułaskawieniu - że nagła śmierć pozbawiła Jima Morrisona skorzystania z fundamentalnego prawa do odwołania się od wyroku. - W tym przypadku, winny czy niewinny, wszystko jest rękach Boga, a nie w naszych - powiedział Crist.
Żona legendarnego lidera "The Doors", Patricia Kennealy Morrison powiedziała telewizji CNN, że jej mąż nie chciałby tego ułaskawienia, o które od dawna zabiegali jego fani, bo nie zrobił nic złego. "Król Jaszczur", jak siebie nazywał Morrison, prowadził bardzo burzliwe życie, uważał się za poetę, nadużywał alkoholu i narkotyków, a zmarł prawdopodobnie na skutek przedawkowania heroiny. Jest jednak nadal postacią kultową, a jego grób na cmentarzu Pere Lachaise w Paryżu pozostaje celem pielgrzymek wielbicieli Morrisona i grupy "The Doors".
PAP, arb