Prasa londyńska opublikowała w piątek kilka amerykańskich tajnych depesz, z których wynikałoby, że ambasador USA w Prisztinie Christopher Dell jest zaniepokojony niebezpieczeństwem zniweczenia dziesięcioletnich wysiłków polityki USA na Bałkanach. Miałoby to nastąpić, według niego, gdyby Belgradowi udało się urzeczywistnić plan zachowania północnego Kosowa pod swą kontrolą. W depeszach do centrali ambasador prosi Waszyngton o szybkie działania w celu położenia kresu "serbskiej kontroli" nad północną częścią Kosowa.
Niepodległość Kosowa uznały dotąd 72 kraje, wśród nich USA i większość państw Unii Europejskiej. Nie uznały jej pozostałe kraje członkowskie ONZ, wśród nich Rosja, Chiny, Indie, Brazylia i Hiszpania. Belgrad i Prisztina wyraziły zamiar podjęcia dialogu w celu normalizacji stosunków pod auspicjami Unii Europejskiej. Może to nastąpić po sformowaniu nowego rządu kosowskiego. Wyłoni się on z wyborów powszechnych, które odbędą się w najbliższą niedzielę.
zew, PAP