Serbia zaprzecza, że chciałaby podzielić Kosowo

Serbia zaprzecza, że chciałaby podzielić Kosowo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Most oddzielający Albańczyków i Serbów w Kosowskiej Mitrowicy (fot. Wikipedia) 
Serbia zapewniła, że USA mylą się, sądząc - jak wynika z dokumentów ujawnionych na portalu WikiLeaks - iż Belgrad chciałby podzielić Kosowo na dwie części - albańską i serbską. Kosowo, była prowincja Serbii, ogłosiło niepodległość w 2008 r.
Według dokumentów z WikiLeaks, amerykańscy dyplomaci działający w Belgradzie i w Prisztinie uważają, że Serbia chciałaby podzielić Kosowo. Celem byłoby odzyskanie dla siebie jego północnej części zamieszkanej przez serbską mniejszość. Sekretarz stanu w serbskim ministerstwie ds. Kosowa Oliver Ivanović oświadczył, że polityka Belgradu w sprawie Kosowa nie uległa zmianie. Podkreślił, że jest oparta na konstytucji, która określa Kosowo jako integralną część Serbii. - Z pewnością były takie pomysły (jak podział Kosowa), ale nigdy nie słyszałem, aby mówił o tym jakiś przedstawiciel rządu serbskiego - dodał Ivanović.

Prasa londyńska opublikowała w piątek kilka amerykańskich tajnych depesz, z których wynikałoby, że ambasador USA w Prisztinie Christopher Dell jest zaniepokojony niebezpieczeństwem zniweczenia dziesięcioletnich wysiłków polityki USA na Bałkanach. Miałoby to nastąpić, według niego, gdyby Belgradowi udało się urzeczywistnić plan zachowania północnego Kosowa pod swą kontrolą. W depeszach do centrali ambasador prosi Waszyngton o szybkie działania w celu położenia kresu "serbskiej kontroli" nad północną częścią Kosowa.

Niepodległość Kosowa uznały dotąd 72 kraje, wśród nich USA i większość państw Unii Europejskiej. Nie uznały jej pozostałe kraje członkowskie ONZ, wśród nich Rosja, Chiny, Indie, Brazylia i Hiszpania. Belgrad i Prisztina wyraziły zamiar podjęcia dialogu w celu normalizacji stosunków pod auspicjami Unii Europejskiej. Może to nastąpić po sformowaniu nowego rządu kosowskiego. Wyłoni się on z wyborów powszechnych, które odbędą się w najbliższą niedzielę.

zew, PAP