Agencje sugerowały, że władze amerykańskie, zakłopotane i zirytowane ujawnieniem przez WikiLeaks tysięcy poufnych notatek dyplomacji amerykańskiej, skłoniły różne firmy od Amazon.com do internetowego serwisu transakcji płatności PayPal, by wycofały się z usług dla WikiLeaks. Amerykanie zaprzeczali sugestiom.
W zapisie opublikowanym na blogu w nocy na sobotę Anonimowi zapowiedzieli zmianę strategii, oświadczając, że będą publikować część poufnej korespondencji dyplomacji amerykańskiej na najszerszą możliwą skalę i w taki sposób, by nie można było namierzyć nadawców.
Anonimowi sympatycy WikiLeaks zachęcają innych, by po przejrzeniu poufnych materiałów na WikiLeaks publikowali streszczenie tych, które były mniej eksponowane, i oznaczania ich w sposób, który utrudni władzom ich znalezienie i usunięcie. "Używajcie haseł, które wprowadzają w błąd, wszystkiego. Przesyłajcie strzępki informacji wszędzie" - napisano na blogu. Podobną strategię, jak pisze stosowano w przeszłości na YouTube i w obecnie niedziałającym serwisie Napster, który umożliwiał rozpowszechniania za darmo utworów muzycznych chronionych prawami autorskimi.
zew, PAP