Jeżeli tego nie zrobi - oświadczyli politycy skupieni wokół szefa izby niższej - całe koło Przyszłość i Wolność będzie głosować za wnioskiem wotum nieufności, złożonym przez centrolewicową opozycję. - Dosyć z dyktatem, nie ustąpię - oświadczył Berlusconi, cytowany przez media.
W wieczornym wystąpieniu w Izbie Deputowanych, zabierając głos po debacie nad jego rządem, tak, jak rano w Senacie, apelował do polityków, którzy wyszli z jego partii Lud Wolności, aby nie zapominali drogi, jaką przeszli razem od 1994 roku, a więc kiedy wkroczył na włoską sceną polityczną, mając za swego sojusznika i koalicjanta Gianfranco Finiego.
Ostatnie godziny przed głosowaniem upływają pod znakiem prawdziwej batalii o każdy głos w Izbie Deputowanych, gdzie rząd Berlusconiego dosłownie wisi na włosku. Wielką niewiadomą pozostaje przyszłość centroprawicowej koalicji w razie gdyby izba wyższa parlamentu udzieliła wotum zaufania gabinetowi, a w izbie niższej przeszedł wniosek o wotum nieufności.
pap, ps