W Senacie nie udało się zgromadzić 60 głosów niezbędnych do zakończenia debaty parlamentarnej i przejścia do głosowania. 41 senatorów, republikańskich i sześciu demokratycznych, głównie z południowych stanów, zagłosowało przeciw. Wśród 55 senatorów, którzy opowiedzieli się za zakończeniem debaty, było trzech Republikanów.
W ubiegłym tygodniu "Dream Act" uchwaliła Izba Reprezentantów głosami demokratycznej większości. Ustawę miała także poparcie prezydenta Baracka Obamy.
Podczas debaty poprzedzającej głosowanie w Senacie Republikanie porównywali ustawę do amnestii dla nielegalnych imigrantów w USA. Twierdzili, że będzie ona zachętą do nielegalnego przekraczania granicy. - Ta ustawa będzie nagrodą za złamanie prawa - mówił republikański senator z Alabamy Jeff Sessions. Republikanie zarzucili także Demokratom wykorzystanie ustawy dla politycznych korzyści. Demokratyczni wyborcy wyrażają bowiem niezadowolenie z braku postępów w pracach nad reformą imigracyjną.
Rozczarowanie wynikiem głosowania w Senacie wyraziły organizacje broniące praw imigrantów. Ich zdaniem, "Dream Act" byłby szansą na legalizację pobytu dla ponad 2 mln młodych ludzi mieszkających obecnie nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. - Dzisiaj marzenia milionów tysięcy młodych ludzi zostały zmiażdżone. Z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy wiadomość o wyniku głosowania. Jest to bardzo smutne, bo ci młodzi ludzie, którzy zostaliby objęci ustawą, uczą się i pracują tutaj w Stanach Zjednoczonych, chcą być częścią tego społeczeństwa - powiedziała Monika Starczuk, wicedyrektorka programu "Inicjatywa Nowi Amerykanie". Zaznaczyła, że organizacje proimigranckie dalej będą walczyć o "Ustawę marzeń".
pap, ps