Łukaszenka dodał, że poprosił siły porządkowe, by zapobiegły "jak najbardziej zdecydowanie" naruszeniom porządku publicznego. - Wszyscy zgodnie z prawem pójdą do więzienia. Są od tego sędziowie i sąd - zapowiedział szef państwa i dodał, że "na Białorusi nie będzie rewolucji".
Łukaszenka pochwalił milicję za stawienie czoła - jak to określił - "barbarzyństwu i destrukcji". - Wraz z milionami współobywateli godnie zdaliśmy egzamin wobec historii, ojczyzny i przyszłości naszych dzieci - podkreślił. - Zrobiliśmy wszystko, co niezbędne, by kampania wyborcza odbyła się uczciwie i ze ścisłym poszanowaniem ustawodawstwa naszego kraju - powiedział prezydent.
Skrytykował wnioski misji obserwacyjnej OBWE, która oceniła w poniedziałek, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów". - Nie wiem, czego jeszcze nie zrobiliśmy na Białorusi, by wybory odpowiadały normom międzynarodowym - oświadczył Łukaszenka.
pap, ps