Tylko jeden z 12 Somalijczyków, zatrzymanych w Wigilię w Rotterdamie w związku z podejrzeniem planowania zamachu terrorystycznego, pozostanie w areszcie przez dalsze trzy dni - poinformowała holenderska prokuratura. Pozostali zostali zwolnieni, bądź przekazani władzom imigracyjnym, ale dwaj pozostają podejrzanymi.
Somalijczyków zatrzymano na podstawie informacji holenderskiej tajnej służby AIVD o planach zamachu terrorystycznego. U zatrzymanych nie znaleziono broni ani materiałów wybuchowych. Oficjalnie nie ujawniono, co miało być celem zamachu, przed którym ostrzegał AVID. Dziennik "De Telegraaf" napisał we wtorek, powołując się na "wiarygodne źródła" w tej służbie, że w rejonie lotniska wojskowego Gilze-Rijen zamachowcy chcieli zestrzelić śmigłowiec bojowy Apache.
Niewykluczone, że terroryści chcieli wykorzystać ręczną wyrzutnię pocisków rakietowych, która miała zostać sprowadzona do Holandii z Belgii, Danii lub jakiegoś innego kraju europejskiego - informuje holenderska gazeta i dodaje, że "brakowało im jeszcze sprzętu, żeby coś zestrzelić". Władze holenderskie nie ustosunkowały się do informacji "De Telegraaf".
W bazie lotniczej Gilze-Rije, na południu Holandii, stacjonuje według informacji "De Telegraaf" 85 śmigłowców, z których wiele uczestniczyło w ostatnich latach w operacjach NATO w Afganistanie. Gazeta podkreśla, że zestrzelenie śmigłowca Apache miałoby dla islamskich terrorystów "wielką wymowę symboliczną".
zew, PAP