Od maja 2005 roku Chodorkowski i Lebiediew odbywają już kary ośmiu lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Prokurator wniósł o zaliczenie im na poczet nowych kar okresu, jaki upłynął od ich aresztowania w 2003 roku, co sędzia uwzględnił. Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierają wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Tuż po ogłoszeniu wyroku adwokat Chodorkowskiego Jurij Szmidt powiedział, że wyrok "został wydany pod naciskiem władz wykonawczych, którymi kieruje pan Putin". - Putin zasygnalizował sądowi, kto dziś jest szefem i kto decyduje dziś o losie i życiu Chodorkowskiego - powiedział adwokat.
Zdaniem wielu analityków i obrońców praw człowieka niedawne oświadczenie premiera i byłego prezydenta Władimira Putina przypieczętowało los Chodorkowskiego - najbardziej znanego więźnia w Rosji, który siedzi za kratami od roku 2003. - Putin powiedział, że "złodziej powinien siedzieć w więzieniu". To była presja bezpośrednia, cyniczna i bezprecedensowa" na wymiar sprawiedliwości - podkreśliła Lilia Szewcowa, politolog z moskiewskiego Centrum Carnegie.
zew, PAP