W nowym Kongresie Partia Republikańska obejmuje kontrolę w Izbie Reprezentantów - ma tam 242 miejsca, podczas gdy Demokraci - 193. Tym ostatnim udało się zachować większość w Senacie, ale słabszą niż poprzednio: zasiada tam obecnie 53 Demokratów i 47 Republikanów. Wśród Republikanów w Izbie wyróżnia się 126 polityków związanych z ultrakonserwatywną Tea Party. Nowym przewodniczącym Izby zostaje republikański kongresman z Ohio, John Boehner. Podział władzy między dwie partie w obu izbach Kongresu, w połączeniu z faktem, że w Białym Domu urzęduje demokratyczny prezydent, sprawia - zdaniem obserwatorów - że niezmiernie trudno będzie uchwalać znaczące ustawy. Do końca pierwszej kadencji Obamy na Kapitolu będzie prawdopodobnie dominował impas legislacyjny.
W ciągu najbliższych trzech tygodni republikańska większość w Izbie Reprezentantów planuje inicjatywy zmierzające do "rozbiórki" programu Obamy. Na początek głosowanie nad odwołaniem reformy opieki zdrowotnej, uznawanej za największy sukces prezydenta, gdyż zapewnia ubezpieczenia zdrowotne wszystkim Amerykanom. Będzie to tylko demonstracja symboliczno-polityczna bez praktycznego znaczenia, ponieważ ewentualne zmiany w odpowiedniej ustawie zablokuje kontrolowany przez Demokratów Senat. W ostateczności pozostaje weto prezydenta Obamy. Republikanie zapowiadają jednak, że będą demontować reformę "po kawałku", tnąc fundusze na finansowanie jej poszczególnych elementów.
Republikanie mają też przedstawić plan redukcji wydatków rządowych o 100 miliardów dolarów, co powinno pomóc w zmniejszeniu wysokiego deficytu budżetowego i długu publicznego. Dotychczas nie ujawnili, gdzie proponują dokonać cięć. Podkreślają jedynie, że nie uszczuplą budżetu na zbrojenia, pomoc dla weteranów i ochronę kraju przed terroryzmem. Cięcia wydatków nie są popularne, gdyż oznaczają zwykle zmniejszenie puli funduszy na programy społeczne dla takich grup jak biedni, lub politycznie silnych emerytów. Boehner zaczął od propozycji redukcji budżetów biur kongresmanów, co może się podobać Amerykanom, gdyż Kongres ma wyjątkowo niskie notowania. Demokraci liczą, że postulaty Republikanów, aby ciąć wydatki w takich dziedzinach jak oświata, infrastruktura transportu, badania naukowe itd. - na co naciskają radykalni działacze Tea Party - osłabią poparcie dla Republikanów. Pierwszą ważną próbą sił może być głosowanie nad podniesieniem ustawowego progu zadłużenia federalnego powyżej obecnych 14 bilionów dolarów.
PAP, arb