Tymoszenko, która jest w opozycji wobec jego ekipy, wyraziła natomiast przekonanie, iż święta Bożego Narodzenia przyniosą Ukraińcom nadzieję na zwycięstwo dobra nad złem. "Pragnę, byśmy po tych świętach byli silniejsi w walce o życie naszego kraju i każdego człowieka: jego prawa, możliwości i o sprawiedliwość" - podkreśliła była szefowa rządu.
Stabilizacja i pewna przyszłość to jedne z najbardziej ulubionych wyrażeń Janukowycza. Stabilizację obiecywał w zwycięskiej dla siebie prezydenckiej kampanii wyborczej z przełomu 2009-2010 r. Dziś deklaruje, że jego rządy sprawią, iż Ukraińcy nie będą martwić się o przyszłość. Zupełnie odmiennego zdania jest Tymoszenko. Twierdzi ona, iż prześladowania opozycji, których dopuszczają się ludzie szefa państwa, nie dają Ukrainie żadnej nadziei na przyszłość.
Prześladowania opozycji, o których mówiła była premier, to m.in. aresztowania współpracowników rządu Tymoszenko, do których doszło w ostatnich miesiącach, oraz oskarżenie jej samej o defraudację środków budżetowych. Była premier nie zgadza się z tymi zarzutami i zachęca swych zwolenników do walki z reżimem Janukowycza.
W ubiegły wtorek po raz kolejny zapewniła, iż mimo represji wobec opozycji nie opuści kraju. Zaapelowała, by Ukraińcy stawili czoło niedemokratycznym działaniom władz, zbierając się na masowych demonstracjach. Do najbliższego protestu ma dojść 22 stycznia, w Dniu Jedności Ukrainy. Jest to święto państwowe, upamiętniające rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 r.
pap, ps