Analiza kryminalistów utworzona na podstawie dowodów zebranych z miejsca sylwestrowego zamachu bombowego przed kościołem w Aleksandrii sugeruje, że zamachowiec prawdopodobnie wcale nie chciał popełnić samobójstwa, a zginął na skutek przedwczesnej detonacji ładunku wybuchowego.
Początkowe raporty głosiły, że atak przed kościołem w Aleksandrii został przeprowadzony przez zamachowca zainspirowanego samobójczymi atakami Al Kaidy. Zauważono jednak, że samobójcze zamachy są bardzo rzadkie w Egipcie. Dodatkowo, jak napisała jednak w czwartek państwowa gazeta „Al-Ahram", informacje zebrane z 45 części rozerwanego ciała zamachowca sugerują, że nie był to samobójczy zamach.
"Dochodzenie specjalistów kryminalistyki pokazało, że siła uderzenia w ciało zamachowca sugeruje, iż eksplozja miała miejsce przypadkiem, przed planowanym czasem, dlatego właśnie części jego ciała zostały porozrzucane na przestrzeni kilku metrów" - napisała gazeta o analizie kryminalistycznej. Jak na razie wiadomo, że zamachowiec miał pomiędzy 23-25 lat i jego szczątki powinny pozwolić na przeprowadzenie dokładnej identyfikacji. Zamachu dokonał używając około 20-25 kilogramów materiału wybuchowego, które niósł w torbie przypominającej tornister, lub plecak.
Reuters, kk
"Dochodzenie specjalistów kryminalistyki pokazało, że siła uderzenia w ciało zamachowca sugeruje, iż eksplozja miała miejsce przypadkiem, przed planowanym czasem, dlatego właśnie części jego ciała zostały porozrzucane na przestrzeni kilku metrów" - napisała gazeta o analizie kryminalistycznej. Jak na razie wiadomo, że zamachowiec miał pomiędzy 23-25 lat i jego szczątki powinny pozwolić na przeprowadzenie dokładnej identyfikacji. Zamachu dokonał używając około 20-25 kilogramów materiału wybuchowego, które niósł w torbie przypominającej tornister, lub plecak.
Reuters, kk