Uchwalona pod koniec grudnia przez centroprawicową większość w węgierskim parlamencie nowa ustawa o usługach medialnych i środkach masowego przekazu przewiduje wysokie kary finansowe, a nawet zakaz działalności dla mediów systematycznie lekceważących zawarte w niej przepisy. Domaga się ona m.in., by w programach informacyjnych przestrzegano "wyważonego charakteru komunikowania". Ustawa została z tego powodu skrytykowana przez przedstawicieli władz kilku państw Unii Europejskiej, w tym Niemiec i Francji.
Sygnatariusze listu zwrócili się do władz UE oraz "wszystkich europejskich rządów i partii politycznych, którym leży na sercu prawdziwa jedność Europy", o "zdecydowane działanie na rzecz zachowania trwałości naszej demokratycznej Europy". "Nie do utrzymania jest to, by wiążące kryteria UE obwiązywały wyłącznie w odniesieniu do gospodarki państw członkowskich. Nie da się obronić tego, byśmy przeprowadzali sprawdzian przestrzegania demokratycznych wartości tylko przy przyjmowaniu państwa do Unii, ale stali bezradnie, gdy wartości te są jawnie lekceważone w kraju członkowskim. (...) Wzywamy deputowanych Parlamentu Europejskiego i członków Komisji Europejskiej, europejskie rządy i partie, by ustaliły wyraźne standardy przestrzegania wartości demokratycznych: pluralizmu, wolności słowa, swobód jednostki, podziału władzy i niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. Instytucje europejskie muszą być w stanie nazywać i piętnować łamiących te standardy, tak by nasze narody mogły nadal widzieć w Unii wytyczne w ich codziennej walce o utrzymanie swobód" - wskazuje list.
pap, ps