Wzniesiony w 1930 roku historyczny Hotel Shepherd był rezydencją muftiego Jerozolimy, Hadż Amina Husseiniego. Władze brytyjskie udzieliły mu azylu, a gmach przeszedł pod kontrolę Jordanii, która kontrolowała po 1948 roku wschodnią część miasta. W wyniku wojny sześciodniowej 1967 roku budynek przejęli Izraelczycy, a dwadzieścia lat później rząd izraelski sprzedał go amerykańskiemu biznesmanowi Irvingowi Moskowitzowi, który przez wiele lat finansował zakładanie osiedli żydowskich na ziemiach palestyńskich. W roku 2009 burmistrz Jerozolimy postanowił zburzyć hotel i zbudować na jego miejscu apartamentowiec dla Izraelczyków. Decyzja ta została zakwestionowana przez Waszyngton, który wystąpił do Izraela poprzez izraelskiego ambasadora w USA o poniechanie tego planu.
Główny negocjator z ramienia Autonomii Palestyńskiej Saeb Erkat ocenił, że eskalacja przemocy w stosunkach izraelsko -palestyńskich i zburzenie symbolicznego dla Palestyńczyków budynku stanowią bezpośrednie zagrożenie dla wysiłków pokojowych na Bliskim Wschodzie. - To bardzo niebezpieczne, oni igrają z ogniem - oświadczył Erekat.PAP, arb