Wojna wypowiedziana w 2006 roku przez prezydenta Meksyku Felipe Calderona kartelom narkotykowym oraz ich walki o strefy wpływów pochłonęły ponad 34 tys. ofiar. Rok 2010 był pod tym względem najbardziej krwawy - zginęło ponad 15 tys. osób. W 2010 roku liczba zabójstw wzrosła o 60 proc. - poinformował rzecznik federalnych służb bezpieczeństwa Alejandro Poire.
Prezydent Calderon przyznał, że rok 2010 był "rokiem skrajnej brutalności". - Zdajemy sobie sprawę, że przechodzimy przez okres bardzo trudny pod względem kwestii związanych z bezpieczeństwem - dodał prezydent podczas spotkania z organizacjami walczącymi z przestępczością, w czasie którego rząd przedstawił najnowsze statystyki dotyczące ofiar wojny z kartelami.
Według danych, jakie ujawnił Poire, bilans zabójstw to 30 913 ofiar egzekucji wykonanych przez zabójców z gangów narkotykowych, 3 153 zabitych w starciach pomiędzy kartelami i 546 ofiar ataków na przedstawicieli władzy. Około połowa tych zbrodni została popełniona w trzech północnych stanach Meksyku: Chihuahua, Sinaloa i Tamaulipas.
PAP, arb