Eurodeputowany wyraził zdziwienie brakiem reakcji przewodniczącego PE Jerzego Buzka na problem węgierskiej ustawy medialnej, krytykowanej przez międzynarodowe organizacje medialne i media węgierskie. - Przewodniczący powinien był zareagować, ale może zbytnio zajęty jest Białorusią, która jest mu tak bliska. A może boi się wpływać na politykę węgierską, mając na uwadze, że kolejną prezydencją w UE będzie Polska. Tyle że przecież sytuacja na Węgrzech i w Polsce jest różna - zastanawiał się Swoboda.
Jednak sami socjaliści w PE też nie palą się do krytyki konserwatywnego rządu Węgier premiera Viktora Orbana, lidera partii Fidesz, przeciwnika politycznego socjalistów. Choć podzielają krytykę uważając, że ustawa powinna być wycofana, a nie tylko poprawiona, to chcą by najpierw KE zajęła stanowisko.
PAP, arb