225 osób, w tym kilku strażaków, którzy brali udział w akcji ratunkowej, zginęło w mieście Nova Friburgo, położonym 140 km na północ od Rio de Janeiro, a 220 osób straciło życie w leżącym około 70 km na północ od Rio Teresopolis. Trwająca całą dobę ulewa, podczas której spadło tyle deszczu, ile zwykle pada podczas miesiąca, spowodowała wylanie rzeki i osunięcia gruntu. - To było piekło. Tyle osób jest zaginionych i wiele z nich najprawdopodobniej nigdy nie odnajdziemy - powiedziała mieszkanka Terespolis, Marina de Carvalho Silva.
Przed miejską kostnicą w Terespolis ustawiały się tłumy mieszkańców, którzy mają identyfikować ofiary. Strażacy nadal poszukują zaginionych. W sąsiednim Petropolis śmierć poniosło co najmniej 40 osób. Pracę ratowników utrudnia podający ciągle deszcz. Meteorolodzy nie mają dobrych prognoz: w najbliższych dniach ma tam nadal padać.
Prezydent Brazylii Dilma Roussef zatwierdziła fundusz pomocowy w wysokości 461 mln dol. na pomoc dla najbardziej dotkniętych powodzią miast - Rio i Sao Paulo. To największa i najgorsza w skutkach klęska żywiołowa w tym regionie od wielu dziesięcioleci.PAP, arb