W Tunezji nadal trwają demonstracje w położonym w środkowej części kraju mieście Sidi Bouzid, gdzie miesiąc temu rozpoczęły się uliczne protesty przeciwko bezrobociu i biedzie. Według świadków, uczestnicy kilkutysięcznego pochodu żądali natychmiastowej dymisji prezydenta. - Są nas tutaj tysiące, wyszliśmy tysiącami, by powiedzieć: Ben Ali, wynoś się! - stwierdził działacz związkowy Sliman Rouissi.
Według tunezyjskich władz, w trakcie dotychczasowych zamieszek śmierć poniosły 23 osoby, natomiast mająca swą siedzibę w Paryżu Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) twierdzi, iż dysponuje nazwiskami 66 zabitych. Wielu uczestników protestów uzasadnia swą postawę niezgodą na bezrobocie, brak brak swobód osobistych i niepowstrzymane bogacenie się wąskiej elity, skupionej wokół Ben Alego.
PAP, arb