Szef MSW dał do zrozumienia, że krwawą prowokację przygotowuje opozycja, by "pokazać całemu światu, co wyprawia się na Ukrainie". - Uprzedzam was, wszystkie te fakty zostaną udokumentowane. Sił i środków nam wystarczy i każdy, kto to zrobi, poniesie odpowiedzialność - ostrzegł minister spraw wewnętrznych.
Do demonstracji 22 stycznia nawołuje była premier Julia Tymoszenko, która jest w opozycji do obecnych władz Ukrainy z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na czele. 22 stycznia Ukraina obchodzi Dzień Jedności. Jest to święto państwowe, upamiętniające rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 roku. - Jeśli nasi ludzie mają siłę oraz odczuwają miłość do wolności i Ukrainy, to powinni przyjść na plac Niepodległości w Kijowie i stać na nim, póki obecne władze nie ustąpią - oświadczyła Tymoszenko.
Ukraińska opozycja, która uskarża się na represje polityczne ze strony władz, domaga się rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych w marcu. Niektórzy przeciwnicy ekipy Janukowycza domagają się także, by i on ustąpił ze stanowiska.
PAP, arb