4,5 tony mięsa wieprzowego mogącego zawierać rakotwórcze dioksyny trafiło na przełomie roku z Niemiec do Czech - podała czeska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna (SVS). W produktach dostępnych na rynku inspektorzy nie wykryli szkodliwych substancji.
Pakowane mięso z Niemiec otrzymały stołówki i jadłodajnie w województwach środkowoczeskim i usteckim. - Według naszych informacji mięso już zostało sprzedane i najprawdopodobniej spożyte, ponieważ skierowane było przede wszystkim do zakładów żywienia zbiorowego - powiedział rzecznik SVS Josef Duben.
Czeskie ministerstwo rolnictwa powołując się na wyniki kontroli inspekcji weterynaryjnej i żywnościowej podało, że sprzedawane w Czechach produkty spożywcze nie budzą zastrzeżeń; inspektorzy nigdzie nie wykryli przekraczającej dopuszczalne normy ilości dioksyn. Inspekcja weterynaryjna zakazała jednak sprzedaży około 200 tys. niemieckich jaj, które miały błędnie oznaczone pochodzenie.
W zeszłym tygodniu ujawniono, że od dziesięciu miesięcy do hodowców w Niemczech trafiały tony paszy zanieczyszczonej dioksynami. Większą niż dopuszczalna obecność tych rakotwórczych substancji stwierdzono w jajach kurzych, a także w mięsie wieprzowym. Skażoną dioksynami wieprzowinę sprzedano do Polski i Czech.
zew, PAP