Z inicjatywy Republikanów w Izbie Reprezentantów Kongresu rozpoczęła się debata nad projektem zgłoszonej przez nich ustawy o odwołaniu reformy ochrony zdrowia uchwalonej w ubiegłym roku przez Kongres. Głosowanie nad ustawą ma się odbyć w środę. Republikanie posiadają większość w Izbie Reprezentantów, ale ich inicjatywa nie ma szans, by stać się prawem, gdyż w Senacie dominują Demokraci. Może ją też zawetować prezydent Barack Obama.
Biały Dom oświadczył, że projekt odwołania reformy ochrony zdrowia "nie jest poważny". Komentatorzy zgadzają się, że chodzi tylko o demonstrację polityczną bez praktycznego znaczenia. Republikanie twierdzą, że spełniają tylko zobowiązanie złożone społeczeństwu w kampanii przed wyborami w 2010 r. Ich zdaniem, reforma pogłębi tylko deficyt i wymaga podniesienia podatków, co zahamuje wzrost ekonomiczny.
Reforma, uważana przez komentatorów przychylnych Demokratom za największy dotychczasowy sukces Obamy, gwarantuje ubezpieczenie medyczne prawie wszystkim Amerykanom. Będzie to jednak osiągnięte za sprawą obowiązku ubezpieczenia się przez tych, którzy nie mają polisy. Mają oni wykupić ubezpieczenie na prywatnym rynku. Ci, których na to nie stać, będą subwencjonowani przez państwo. Reforma nie zezwala też firmom ubezpieczeniowym na odmówienie polisy osobom już chorym ani na jej cofnięcie pod rozmaitymi pretekstami.
PAP, arb