Gabinet Borysowa również jest mniejszościowy. Partia Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) ma w 240-osobowym parlamencie 117 posłów. Gabinet bezwarunkowo popiera jednak 20-osobowy klub Narodowego Związku "Ataka", który zapewnia jej większość.
Centroprawicowa Niebieska Koalicja poparcie wotum uzależnia od kilku kwestii, m.in. rezygnacji z budowy elektrowni atomowej w Belene, uznania projektu gazociągu Nabucco za priorytetowy i zwolnienia z administracji państwowej wszystkich byłych agentów komunistycznej bezpieki, których według ujawnionych ostatnio danych w samym MSW jest ponad 2 tys.
Na początku roku okazało się, że premier Borysow, wicepremierzy Cwetan Cwetanow i Simeon Diankow, szef urzędu celnego Wanio Tanow oraz szefowe parlamentarnych komisji finansów i prawa Menda Stojanowa i Iskra Fidosowa są zamieszani w aferę podsłuchową. Nagrania ich rozmów mają świadczyć o próbach ingerencji w działania urzędu celnego i politykę kadrową tej instytucji oraz o protegowaniu bliskich władzy biznesmenów. Nagrania zostały ujawnione przez związany z politycznymi oponentami Borysowa sensacyjny tygodnik "Galeria". Ich autentyczność nie jest potwierdzona, nieznane jest też źródło przecieku. Jeden z uczestników, niedawno zwolniony wiceszef urzędu celnego Antoni Strandżew, potwierdził, że nagrane z nim rozmowy są prawdziwe. Według innych uczestników, zostały one zmanipulowane.
Sprawą zajmuje się prokuratura. Komisja Europejska wysłała do władz bułgarskich pytanie w sprawie legalności podsłuchów. Według telewizji publicznej, we wtorek bułgarski prokurator naczelny Boris Wełczew w odpowiedzi poinformował Brukselę o podjętych w związku z aferą działaniach. Szef MSW, zasłaniając się tajemnicą służbową, nie daje odpowiedzi na pytanie, czy podpisywał wnioski o podsłuch zamieszanych w skandal. Premier Borysow kilkakrotnie mówił, że nie widzi nic złego w podsłuchiwaniu ministrów i wysokich urzędników. Zdaniem szefa rządu, należy ich stale kontrolować, by walczyć z korupcją na wysokich szczeblach władzy.
PAP, arb