W tym samym czasie Demokratyczne Forum na Rzecz Pracy i Wolności (FDTL) potwierdziło, że wycofuje się z rządu jedności narodowej. Lider tego ugrupowania Mustafa Ben Dżaafar miał odpowiadać za resort zdrowia - złożył jednak dymisję, protestując przeciwko obecności w rządzie osób należących do administracji obalonego prezydenta Zina al-Abidina Ben Alego. - Żałujemy, że nie doszło do kompletnego zerwania z przeszłością - tłumaczył. Zapewnił, że jego ugrupowanie zamierza mimo wszystko uczestniczyć w procesie demokratyzacji kraju.
"Całkowite zerwanie z przeszłością", którego celem jest zrealizowanie postulatów "rewolucji godności i wolności", zapowiedział natomiast w płomiennym wystąpieniu telewizyjnym tymczasowy tunezyjski prezydent Fuad Mebaza. Wcześniej rząd opuściło trzech przedstawicieli Powszechnej Tunezyjskiej Unii Pracy (UGTT), która odegrała znaczącą rolę w ostatnich manifestacjach prowadzących do obalenia prezydenta. UGTT wyraziło w ten sposób sprzeciw wobec wprowadzenia do ważnych resortów ośmiu współpracowników Ben Alego. W środowym komunikacie Forum poinformowało, że decyzja o wycofania z rządu została podjęta "w porozumieniu" z UGTT.
Tego samego dnia w Tunisie setki ludzi domagały się dymisji wszystkich lojalnych wobec obalonego prezydenta ministrów w rządzie Mohammeda Ghannusziego, który sam był premierem za Ben Alego. Zarówno Ghannuszi, jak i Mebaza wystąpili z rządzącej dotychczas Tunezją partii Zgromadzenie Demokratyczno-Konstytucyjne (RCD), usiłując zdystansować się w ten sposób od Ben Alego.
PAP, arb