Dochodzenie, jakim został objęty, nazwał "bardzo ciężkim atakiem pewnych prokuratorów, którzy podeptali prawo w celach politycznych przy wielkim medialnym rozgłosie". Berlusconi podkreślił, że główna bohaterka skandalu, nieletnia do niedawna Ruby, uczestnicząca w przyjęciach w jego domu, "oświadczyła adwokatom i tysiące razy wszystkim włoskim i zagranicznym dziennikom, że nigdy, ale to przenigdy" nie miała z nim stosunków seksualnych. Wyjaśnił, że Ruby mówiła, że ma 24 lata.
W opinii premiera Włoch w sprawie Ruby uruchomiono operację, jakby wymiar sprawiedliwości miał do czynienia z kamorrą albo cosa nostrą. Ponadto, według niego, doszło do naruszenia "podstawowych praw konstytucyjnych". - Jestem spokojny, rząd będzie dalej pracował - zapewnił Berlusconi. Zapowiedział, że jednym z jego celów jest zagwarantowanie tego, aby "lewicowi sędziowie nie mogli więcej pozbyć się tego, kto został wybrany przez obywateli".
PAP, arb