Helsinki dołączyły do Paryża i Berlina w proteście przeciw przyjęciu do strefy Schengen Rumunii i Bułgarii - poinformował rzecznik fińskiego rządu Mikko Norros.
- Decyzja o przyjęciu takiego stanowiska została podjęta w ubiegłym tygodniu przez komisję ds. europejskich - poinformował Norros dodając, że zdecydowano wówczas, iż informacja ta zostanie podana do wiadomości publicznej podczas wizyty francuskiego ministra ds. europejskich, Laurenta Wauquieza w Helsinkach.
Podczas wspólnej konferencji z fińską szefową resortu spraw europejskich i emigracji, Astrid Thors, Wauquiez podkreślił, że przyjęcie teraz do strefy Schengen Bułgarii i Rumunii stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa UE. Minister Thors dodała, że obydwa te kraje poczyniły postępy, ale muszą "podjąć konkretne kroki, by skuteczniej walczyć z korupcją i przestępczością". - To nie tylko kwestia bezpieczeństwa Europy, ale też bezpieczeństwa i rozwoju tych krajów - zaznaczyła minister Thors. Wauquiez przypomniał też, że wspólny pogląd władz Francji i Niemiec na sprawę przystąpienia do strefy Schengen Bułgarii i Rumunii jest taki, że "jest na to za wcześnie".
PAP, arb