Podczas wizyty francuskiej minister w Palestynie kilkudziesięciu protestujących, krewnych palestyńskich więźniów przetrzymywanych w izraelskich więzieniach, otoczyło konwój pani minister i próbowało przeszkodzić jej w przekroczeniu przejścia w Erez na granicy izraelsko-palestyńskiej. Demonstranci kopali w samochód, kładli się na drodze i krzyczeli: "Wynoś się z Gazy!". Irytację manifestantów wywołały komentarze Alliot-Marie dotyczące poparcia dla Gilada Szalita, izraelskiego żołnierza uprowadzonego do Strefy Gazy 25 czerwca 2006 roku przez bojowników powiązanych z radykalnym palestyńskim Hamasem. Szalit ma podwójne, francusko-izraelskie obywatelstwo.
Francuska minister po spotkaniu z rodzicami Szalita w Jerozolimie nie wypowiadała się publicznie. To ojciec żołnierza, Noam Szalit, powiedział, że Alliot-Marie wezwała radykalną organizację palestyńską Hamas, która kontroluje Strefę Gazy, by zezwoliła Czerwonemu Krzyżowi na odwiedzenie pojmanego. Noam Szalit nazwał schwytanie syna "zbrodnia wojenną", a wypowiedź tę palestyńska opinia publiczna najwyraźniej przypisała francuskiej minister. W rezultacie piątkowego zajścia na granicy policja Hamasu rozpędziła protestujących i przepuściła szefową francuskiej dyplomacji. Jednak więcej demonstrantów zebrało się przed siedzibą biura ONZ w mieście Gaza - pierwszym punkcie wizyty Alliot-Marie. Tłum podążył następnie za samochodem pani minister, która udała się do pobliskiego szpitala. Pojazd obrzucono jajkami i butami.
PAP, arb