Po zamachu: poszukiwania pasażerów z Odessy

Po zamachu: poszukiwania pasażerów z Odessy

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Po zamachu na moskiewskim lotnisku Domodiedowo ukraińskie władze starają się ustalić, czy wśród ofiar tragedii są obywatele Ukrainy. Jednym z ostatnich samolotów, który wylądował na lotnisku przed eksplozją, była maszyna z Odessy.
Świadkiem wybuchu na lotnisku Domodiedowo był przywódca działającej w Odessie prorosyjskiej partii "Rodina" (Ojczyzna) Igor Markow. Przyleciał do Moskwy samolotem z Odessy. - Jeszcze 3-4 minuty, a sam mogłem znaleźć się w centrum wybuchu. Zobaczyłem kłęby dymu, wszyscy uciekliśmy do tyłu. Kierowca, który mnie odbierał, został lekko kontuzjowany - mówił Markow w rozmowie telefonicznej z odeską stacją telewizyjną ATB. - Niestety nie wiem, czy ucierpiał któryś z naszych rodaków - powiedział. Samolotem z Odessy, który wylądował na lotnisku Domodiedowo, leciało 30 pasażerów.

Na największym lotnisku Ukrainy w Boryspolu pod Kijowem w związku z zamachem wzmocniono zasady bezpieczeństwa. Korespondent PAP, który był tam ok. godz. 17 czasu polskiego, widział zmierzające w kierunku lotniska autobusy milicyjne oraz kolumnę radiowozów milicyjnych na sygnale.

Jak podała rzeczniczka lotniska w Boryspolu, do terminali wpuszczane są wyłącznie osoby wylatujące z Kijowa, a teren wokół portu lotniczego patrolowany jest przez funkcjonariuszy milicji z psami.

zew, PAP