Przywódca mołdawskiej partii komunistycznej Vladimir Voronin oświadczył, że członkowie jego ugrupowania nie zagłosują za proeuropejskim kandydatem na prezydenta, byłym komunistą Marianem Lupu. Kraj pozostaje więc w impasie politycznym - bez prezydenta. Lupu, szef Demokratycznej Partii Mołdawii, obecnie pełni obowiązki głowy państwa i przewodniczącego parlamentu.
Rządzący w kraju Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej potrzebuje dwóch głosów komunistów, aby Lupu został wybrany na najwyższy urząd w państwie. Parlament, który wybiera prezydenta na 4-letnią kadencję, jeszcze nie ustalił terminu głosowania.
14 stycznia mołdawski parlament zatwierdził nowy prozachodni rząd, którego celem jest integracja z UE. Powołanie nowego gabinetu pod przywództwem premiera Vlada Filata, jest uważane za pierwszy krok w kierunku rozwiązania kryzysu politycznego w kraju. Koalicję utworzyły trzy ugrupowania, które do tej pory sprawowały władzę - Liberalno-Demokratyczna Partia Mołdawii, Demokratyczna Partia Mołdawii i Partia Liberalna.
Zgodnie z konstytucją parlament, który nie jest w stanie wybrać prezydenta większością 3/5 głosów, musi się rozwiązać. Próba zmiany tej zasady w referendum w sierpniu ubiegłego roku nie powiodła się, gdyż referendum okazało się nieważne z racji niskiej frekwencji.PAP, arb