Paradę obserwowali m.in. wiceprezydent Indii Mohammad Hamid Ansari, premier Manmohan Singh, minister obrony A. K. Antony, wielu innych wysokich urzędników państwowych i przedstawicieli armii oraz gościnnie - prezydent Indonezji Susilo Babang Yudhoyono.
Jak donosi dziennik "The Times of India", na czas uroczystości stolica kraju przeistoczyła się w prawdziwą twierdzę: bezzałogowe samoloty i śmigłowce patrolowały Delhi z powietrza, snajperzy zajęli pozycje na dachach budynków rządowych i innych wysokich budowli wzdłuż Rajpath, na ulicach roiło się od uzbrojonych funkcjonariuszy. "Szczególny nacisk położono na kontrolę zapobiegającą sabotażowi, czy koordynację wywiadu. Na całej trasie parady zapewniono specjalne środki bezpieczeństwa i ochrony przed terroryzmem" - powiedział przedstawiciel indyjskiej policji. "Zwiększono środki obrony powietrznej, w tym rozmieszczono broń przeciwlotniczą, w celu sprawdzenia ewentualnego naruszenia przestrzeni powietrznej" - dodał.
Choć Indie w 1947 roku uzyskały niepodległość, dopiero trzy lata później uchwalono konstytucję, na mocy której kraj ten stał się republiką i świeckim państwem związkowym o ustroju parlamentarnym, ostatecznie zrywając z Wielką Brytanią.pap