Sąd apelacyjny uznał, że decyzja podjęta przez Sąd Okręgowy była prawidłowa, a obecność osoby ściganej w kraju, który rozpatruje wniosek o wydanie jest wymogiem międzynarodowego prawa ekstradycyjnego. - Zasada terytorialności wymaga, aby osoba ścigana znajdowała się na terenie państwa wezwanego, to warunek sine qua non - uzasadniał sędzia Paweł Rysiński. Postanowienie Sądu Apelacyjnego jest prawomocne.
W sprawie ekstradycji sądy nie orzekają o winie lub niewinności Zakajewa, ale o tym, czy wydanie go Rosji jest dopuszczalna prawnie. Zakajew został zatrzymany 17 września przez policję w Warszawie. Prokuratura okręgowa wystąpiła wtedy do sądu o aresztowanie go na czas procesu ekstradycyjnego - co uzasadniła wagą rosyjskich zarzutów. Jeszcze tego samego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił aresztu, powołując się m.in. na fakt, że Zakajew dostał azyl w Wielkiej Brytanii. Po zwolnieniu Zakajew wyjechał do tego kraju.
PAP, arb