Danyłyszyn, oskarżany o przestępstwa finansowe członek rządu byłej premier Julii Tymoszenko, poszukiwany był przez obecne władze ukraińskie międzynarodowym listem gończym od sierpnia ubiegłego roku. W październiku został zatrzymany w Pradze. Opozycja z Tymoszenko na czele twierdziła, że sprawa Danyłyszyna ma wymiar polityczny i ma na celu osłabienie obozu byłej szefowej rządu.
Informację o udzieleniu schronienia byłemu ministrowi ukraińskiego rządu władze Czech przekazały 13 stycznia. Stało się to dwa dni po wizycie w Kijowie unijnego komisarza ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefana Fuelego, obywatela Czech. Fuele oświadczył wówczas, że podziela wrażenie, iż na Ukrainie panuje "wybiórczy system prawny", który jest wykorzystywany do zastraszania opozycji. Jak następnie wyjaśnił czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg, Danyłyszyn dostał azyl, ponieważ nie mógłby liczyć na sprawiedliwe potraktowanie przez władze we własnym kraju.
W ubiegłym tygodniu przedstawiciel Departamentu Stanu USA Thomas O. Melia oświadczył, że przypadek Danyłyszyna powinien być ostrzeżeniem dla władz w Kijowie. - Decyzja czeskiego rządu powinna stać się sygnałem ostrzegawczym dla władz Ukrainy, w jaki sposób Europa i wspólnota międzynarodowa odbiera drogę rozwoju Ukrainy - powiedział.
W opublikowanym niedawno raporcie amerykańskiej organizacji pozarządowej Freedom House Ukraina trafiła do grona 25 państw, w których w 2010 roku odnotowano spadek poziomu przestrzegania standardów demokratycznych.
pap, ps