W komunikacie przesłanym władzom szwajcarskim działacze oznajmili, że podłożyli w hotelu ładunki wybuchowe i zaprogramowali ich detonację na godz. 6, "aby nie narażać pracowników hotelu". Wybuch nastąpił jednak wcześniej.
Działacze twierdzą, że wybrali na cel akurat ten hotel, bo gości w nim kilku szwajcarskich ministrów oraz pani prezydent Micheline Calmy-Rey, uczestniczący w Forum. Domniemani sprawcy zapowiadają też, że wsypią cukier do hotelowego systemu ogrzewania, "aby mroźny górski wiatr trafił wreszcie do uszu ministrów".
Tymczasem organizatorzy Forum zapewnili, że eksplozja w hotelu była spowodowana wybuchem sztucznych ogni. Szwajcarska prokuratura federalna napisała w komunikacie, że bada ten incydent, ale "z przyczyn taktycznych" nie poda żadnych szczegółów.
W dniach 26-30 stycznia na forum w Davos spotyka się ok. 2,5 tys. polityków i biznesmenów. Organizatorzy wierzą, że debaty, dyskusje i wymiana idei będą mogły stać się swego rodzaju mapą wytyczającą drogę na przyszłość, po trzech latach globalnego zamieszania finansowego i gospodarczego.pap, ps