Ustawa medialna, która weszła na Węgrzech w życie 1 stycznia, powołuje wpływową Radę ds. Mediów, która ma prawo wymierzać mediom surowe kary za "niewyważone" publikacje. Kary te mogą wynosić do 200 mln forintów (700 tys. euro) w przypadku mediów elektronicznych i 25 mln forintów (89 tys. euro) w przypadku dzienników lub publikacji internetowych. Wszyscy członkowie Rady (pięć osób) są członkami partii rządzącej Fidesz.
W obliczu krytyki m.in. ze strony Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i OBWE Budapeszt argumentował, że ustawa medialna jest zgodna ze wszystkimi normami unijnymi. Władze węgierskie nie wykluczały jednak wprowadzenia zmian, jeśli Komisja Europejska stwierdzi, że ustawa narusza unijne standardy.
Węgry otrzymały list z datą 21 stycznia podpisany przez unijną komisarz ds. mediów Neelie Kroes, w którym zgłasza ona zastrzeżenia do tej ustawy. W piątek rząd węgierski zapewnił, że szybko odpowie na zastrzeżenia Komisji Europejskiej.
W środę szef węgierskiej dyplomacji Janos Martonyi powiedział w Brukseli, że "ustawa zostanie zmieniona i znalezione zostaną rozwiązania akceptowane przez wszystkich".pap, ps