Siedmiu sędziów Sądu Najwyższego stanu Illinois jednomyślnie stwierdziło, że Rahm Emanuel ma status mieszkańca Chicago, mimo iż większość ubiegłego roku spędził w stolicy USA. W uzasadnieniu wyroku napisano, że decyzja Sądu Apelacyjnego stwierdzająca "że kandydat musi być fizycznie obecny w Chicago nie miała uzasadnienia w prawie stanu Illinois". Wcześniej na korzyść Rahma Emanuela orzekła Chicagowska Komisja Wyborcza i sędzia sądu okręgowego w powiecie Cook.
- Od samego początku podkreślałem, że to wyborcy powinni podjąć decyzję kto będzie burmistrzem - powiedział Emanuel komentując na gorąco decyzję Sądu Najwyższego. Dodał, że krótko po ogłoszeniu wyroku zadzwonił do niego z gratulacjami prezydent Barack Obama. Rahm Emanuel, który przez lata zajmował w Kongresie USA fotel demokratycznego kongresmana ze stanu Illinois, zdecydowanie prowadzi w sondażach.
Decyzję o kandydowaniu byłego szefa Kancelarii Obamy oprotestowało 30 mieszkańców Chicago, żądając usunięcia go z listy kandydatów. Zarzucali mu, że w ostatnich latach więcej czasu spędzał w amerykańskiej stolicy niż w rodzinnym mieście. Sam kandydat odpierał ataki przekonując, że nigdy nie przestał być mieszkańcem Chicago, bo jego przeprowadzka do Waszyngtonu była związana z objęciem stanowiska w Białym Domu.
zew, PAP