Według zeznań naocznych świadków, Allende popełnił samobójstwo w płonącym wskutek ataków lotnictwa i ostrzału z dział czołgowych pałacu La Moneda w Santiago, siedzibie prezydenta. - Nie mamy wątpliwości, głęboko wierzymy w wersję podaną przez lekarzy, którzy byli z moim ojcem (w płonącym pałacu La Moneda) - oświadczyła Isabel Allende. - Ojciec zdecydował odebrać sobie życie, to była kwestia godności osobistej. Byli ludzie, którzy przebywali z nim w oblężonym pałacu, ale zgodzili się wyjść z La Moneda, po czym zostali poddani torturom i zgładzeni, a inni - uznani za zaginionych - powiedziała pani senator, która przebywa w tych dniach w Hiszpanii.
Wśród materiałów dowodowych dotyczących śmierci prezydenta znajdą się przypuszczalnie nasłuchy radiowe prowadzone przez zwolenników lewicowego prezydenta w czasie oblężenia pałacu La Moneda przez wojsko. Potwierdzają one, że gen. Pinochet w rozmowie prowadzonej na wojskowej częstotliwości radiowej z wiceadmirałem Patricio Carvajalem polecił skrytobójczo zgładzić prezydenta, jeśli się podda i opuści pałac.
Isabel Allende Bussi wyraziła zadowolenie z faktu, że w 21 lat po zakończeniu dyktatury Pinocheta rodziny pomordowanych będą mogły dzięki rozpoczynanym obecnie dochodzeniom poznać prawdę o losie swych bliskich i odnaleźć miejsce pochówku ich prochów.pap, ps