Młodzi Egipcjanie utworzyli w sobotę ludzki łańcuch wokół Muzeum Egipskiego w Kairze, w którym znajdują się skarby starożytnego Egiptu. Tworzą się na wezwanie Bractwa Muzułmańskiego komitety dzielnicowe do obrony przed plądrującymi. Kilkudziesięciu ludzi zgromadziło się wokół Muzeum Egipskiego w centrum Kairu, gdzie stanęły również czołgi.
W nocy doszło do zniszczenia dwóch mumii w Muzeum; w sobotę splądrowano hipermarket sieci Carrefour i kilkadziesiąt innych placówek handlowych w Kairze.
Oficjalnie zdelegalizowane Bractwo Muzułmańskie, które jest główną siłą opozycyjną w Egipcie, poinformowało AFP, że werbuje spośród swoich członków wolontariuszy, aby tworzyć dzielnicowe komitety w Kairze do ochrony prywatnych i publicznych instytucji.
Komitety dzielnicowe "będą rozlokowane wokół stolicy, aby chronić własność" - oświadczył Salah Abdelrauf, którego bractwo przyłączyło się w czwartek wieczorem do manifestacji antyrządowych.
Egipskie siły zbrojne zaapelowały w sobotę do narodu, by chronił się przed aktami łupiestwa, mimo że w trzech największych miastach - Kairze, Aleksandrii i Suezie - wprowadzono godzinę policyjną i rozmieszczono wojsko.
W sobotę wieczorem mieszkańcy biednej dzielnicy Al-Sabtia, uzbrojeni w noże wyszli na ulice ścigać plądrujących, którzy złupili lokalne centrum handlowe. Odzyskali zrabowane dobra i złożyli je w meczecie do czasu przekazania ich władzom porządkowym, kiedy przywrócony zostanie spokój - podali świadkowie AFP.pap, ps