Prezydent w dorocznym przemówieniu o stanie państwa, wygłoszonym w piątek w parlamencie, oznajmił, że planuje pozostać przywódcą kraju tak długo, jak pozwoli na to zdrowie, bez względu na to, czy projekt wydłużenia jego kadencji z ominięciem wyborów zostanie ostatecznie zaakceptowany. Nazarbajew zapowiedział, że jeśli Rada Konstytucyjna odrzuci pomysł referendum, to i tak stanie do wyborów w 2012 roku.
Ponad połowa z 9 mln zarejestrowanych w Kazachstanie wyborców podpisała petycję wzywającą do przeprowadzenia referendum w sprawie wydłużenia kadencji prezydenta. Nazarbajew rządzi Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości. W tamtejszym parlamencie nie zasiada żaden opozycyjny polityk. Przeciwnicy referendum uważają, że Kazachstan, w którym nigdy nie udało się przeprowadzić wyborów uznanych przez międzynarodowych obserwatorów za uczciwe i wolne, porzucił zasady, do których przestrzegania zobowiązał się, sprawując w ubiegłym roku przewodnictwo w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
zew, PAP