Książka ujawnia, że negocjacje "Guardiana" z Assange'em dotyczące warunków udostępnienia przecieków bywały burzliwe, a redaktor naczelny Alan Rustbriger przy jakiejś okazji został nawet wciągnięty w zasadzkę przez Australijczyka i jego prawników, którzy zagrozili, że wytoczą mu sprawę z oskarżenia o "narażenie na szwank finansowych aktywów WikiLeaks".
Publikowany w poniedziałkowym "Guardianie" pierwszy fragment książki opisuje m.in. dzieciństwo Assange'a i kształtowanie się jego osobowości. Gdy założyciel WikiLeaks został w ojczystej Australii skazany za włamania do systemów komputerowych, przed sądem wyszło na jaw, że był on "utalentowanym chłopcem, który miał trudne dzieciństwo i komputer był jego jedynym przyjacielem". Assange był w ostatnich latach wyczulony na punkcie swego bezpieczeństwa i w wyszukany sposób maskował się, m.in. przebierając się za kobietę. Prowadził tryb życia międzynarodowego nomada - piszą Leigh i Harding.
Naczelny "Guardiana" w osobnym artykule przyznał, że stosunki gazety z Assange'em "miały momenty trudne i pełne napięcia". Były też sytuacje momentami "przypominające farsę". Rustbriger nazywa Assange'a człowiekiem "nieprzewidywalnym", zwłaszcza w negocjacjach. Według niego WikiLeaks nie umrze śmiercią naturalną; jest "nowym zjawiskiem" i nie podlega jurysdykcji żadnego konkretnego państwa. Książka Leigha i Hardinga zawiera szczegóły szwedzkich oskarżeń przeciwko Assange'owi, które mają podłoże seksualne. 39-letni Australijczyk pracuje obecnie nad własną biografią, która ukaże się w kwietniu.
zew, PAP