Nemyria przypomniał, że Tymoszenko została zaproszona do Brukseli przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka i kierownictwo Europejskiej Partii Ludowej, największej grupy politycznej PE. - Szkoda, że takimi zakazami Janukowycz odsuwa Ukrainę od perspektywy członkostwa w Unii Europejskiej - ubolewał. - Mam nadzieję, że podczas wizyty Janukowycza w Warszawie strona polska odpowiednio oceni kroki Janukowycza wobec swej oponentki. Ukraińcy będą uważnie obserwować, jak Polska na to zareaguje - dodał Nemyria. Były wicepremier ocenił, że zakaz wyjazdu dla Tymoszenko nie jest demokratycznym sposobem walki z przeciwnikami politycznymi. - Reżim Janukowycza nie ma niczego wspólnego z europejską demokracją, do której oficjalnie dąży - oświadczył polityk opozycji.
Od grudnia Tymoszenko obowiązuje zakaz opuszczania miejsca zamieszkania, wydany w związku z dwoma śledztwami, dotyczącymi nieprawidłowości w wydawaniu publicznych pieniędzy za jej rządów. Jedno z nich prowadzone jest w sprawie niecelowego wykorzystania środków ze sprzedaży kwot emisyjnych dwutlenku węgla, drugie zaś zakupu po zawyżonych cenach tysiąca samochodów dla wiejskich przychodni lekarskich. Według audytu zleconego przez obecny rząd Kontrolno-Rewizyjnej Służbie Ukrainy (odpowiednika polskiego NIK), ogółem rząd Tymoszenko miał dopuścić się nadużyć na sumę około 12 mld dolarów. Była premier odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że jest represjonowana za swą działalność polityczną, wymierzoną w ekipę Janukowycza.
PAP, arb