Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził obawy, że Egipt może pójść drogą Iranu co oznaczałoby, że kontrolę nad państwem przejąłby zorganizowany ruch islamski. Netanjahu wyraził jednocześnie nadzieję, że zawarty ponad 30 lat temu układ pokojowy z Egiptem przetrwa wszystkie zmiany, które zachodzą w Kairze.
- Najbardziej obawiamy się, że rozwój sytuacji może doprowadzić, tak jak w innych krajach, do represyjnego reżimu radykalnego islamu. W sytuacji chaosu zorganizowany ruch islamski może przejąć kontrolę nad krajem. Tak stało się w Iranie - przypominał premier Izraela. Była to najostrzejsza wypowiedź Netanjahu od czasu wybuchu zamieszek przeciwko prezydentowi Egiptu Hosniemu Mubarakowi, najbliższemu od lat sojusznikowi Izraela w świecie arabskim.
30 stycznia Netanjahu powiedział, że jego kraj musi być "odpowiedzialny i zachować powściągliwość" wobec zamieszek w Egipcie. Z kolei dziennik "Haarec" ujawnił, że Izrael zwrócił się poufnie do Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich o wsparcie stabilności władzy prezydenta Mubaraka w Egipcie.
Egipt był pierwszym krajem arabskim, który podpisał układ pokojowy z Izraelem w 1979 roku. Drugim takim krajem była Jordania, która taki traktat podpisała w 1994 roku.PAP, arb