Oskarżany o przedłużanie boomu
51-letni Cowen został szefem rządu 7 maja 2008 roku. Na jego premierostwo przypadła recesja i załamanie finansów publicznych Irlandii związane ze światowym kryzysem gospodarczym. Przeciwnicy ustępującego szefa rządu oskarżają go o to, że jako minister finansów w poprzednim gabinecie Bertie Aherna sztucznie przedłużył boom na rynku nieruchomości w Irlandii. Po załamaniu w połowie 2008 roku Cowen zmuszony był ratować sektor bankowy z pieniędzy podatników, co pogłębiło trudności finansów publicznych w czasie, gdy gospodarka znalazła się w recesji.
Rosnące bezrobocie, spadek przychodów z podatków i niedokończone inwestycje bardzo zaszkodziły popularności rządu Cowena. Choć premier początkowo zapewniał, że Irlandia nie jest Grecją i poradzi sobie sama w kryzysie, to jednak wystąpił o pomoc do UE i MFW i uzyskał trzyletni pakiet pomocy. Rząd Cowena przyjął dwa oszczędnościowe budżety, w których obniżył pensje administracji, podwyższył podatki i zmniejszył niektóre świadczenia. Przyjęto też czteroletni plan uzdrowienia finansów publicznych, których deficyt sięga 15 proc. PKB.
Cowen nie miał wyjścia
W ostatnich dniach Cowen zdecydował dać odpór krytykom, składając wniosek o wotum zaufania dla siebie i uzyskał je od 71 posłów i senatorów swej partii. Jednak próba przetasowań w rządzie wymuszona ustąpieniem sześciu ministrów nie udała się, ponieważ zablokowali ją Zieloni współrządzący z Fianna Fail. W tej sytuacji Cowen nie miał innego wyjścia jak tylko rozpisać przedterminowe wybory.
Sondaże przedwyborcze źle rokują Fianna Fail. Przyszły rząd najprawdopodobniej wyłoni koalicja centroprawicowej Fine Gael i Partii Pracy. Następny parlament, 31. w historii Irlandii, ma zebrać się niecałe dwa tygodnie po wyborach, 9 marca.
zew, PAP