Wszystko wskazuje na to, że zdjęcia "nagiego króla" zostaną opublikowane w sobotę - sugeruje dziennik. Dodaje, że potwierdziłyby one niektóre zeznania oraz wiadomości o tym, co działo się w domu Berlusconiego, uzyskane w rezultacie założenia podsłuchów na wniosek prokuratury, prowadzącej dochodzenie w sprawie prostytucji z udziałem nieletnich.
Dziennik nazywa fotografie "śmiertelną bronią", która "obróci w pył publiczny wizerunek Berlusconiego". Wydawane przez rodzinę premiera "Il Giornale" nazywa dziennikarzy, piszących o jego zdjęciach "terrorystami" i "przyjaciółmi prokuratorów". - To perwersyjna gra. To terroryzm - ocenia autor komentarza, który jednocześnie stara się zbagatelizować znaczenie tej zapowiadanej publikacji, gdyż jego zdaniem nie wniosłaby ona nic nowego.
zew, PAP